Jak widać żyje sobie całkiem dobrze, blog mi się trochę znudził, dlatego nastała taka cisza.
Dzisiaj mi przyszła wena, farbowałam wlosy GARNIER 111 Color Sensation. Farba ma swoje przeciwniczki jak i zwolenniczki i uważam, że jest godna sprawdzenia.
To mój caly przybornik, niezbędnik:)
Mój miesięczny odrost wygląda tak...
Muszę zaznaczyć, że włosy mi się opornie rozjaśniają i farbuję średnio co miesiąc swój odrost.
Oto efekty mojego farbowania
Wydaję mi się, że to jedna z lepszych farb która trafiła ostatnio w moje ręcę, minusem jest szara poświata, która mnie drażni, lecz wiem, że powinna zejść po kilku myciach. Odcień lepiej prezentuję się na zewnątrz niż w budynku(bardziej szaro).
Moja fryzurka na dziś, jedna z ulubionych<3
Miłego wieczorku:)
tez kiedys mialam taki kolor:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
Super efekt. Mam jedna, zostala po czasie gdy bylam blondynka pare miesiecy temu i teraz lezy. Ale fajna, to prawda:-)
OdpowiedzUsuń